Przegląd prasy - Archiwum  
.
powrót, na dół
Chińczycy przyjechali na zakupy: kontrakty na mleko i mięso
Chińscy przedsiębiorcy wraz z delegacją z tamtejszego ministerstwa handlu przyjechali do Polski z pierwszą oficjalną misją zakupową. Chińczycy chcą od nas importować m.in. przetwory mleczne i mięso. Jeden z podpisanych kontraktów opiewa na 30 mln zł

Z okazji wizyty w Polsce delegacji ministerstwa handlu Chin, w środę miało dojść do podpisania czterech umów o współpracy między przedsiębiorstwami z obu krajów. Ostatecznie zawarto dwa porozumienia. Kolejne są wciąż negocjowane.
Jedną z umów podpisała Mlekovita, jednak jej przedstawiciele nie chcieli informować o szczegółach. Drugie porozumienie zawarła firma Pini Polonia, największa w Polsce firma ubojowa.

Chiny są największym na świecie producentem wieprzowiny, jednak chcą też ją importować. Wiceprezes Pini Polonia, Pini Marcello powiedział, że nasze produkty mogą skutecznie konkurować na tamtejszym rynku.
Jego firma, podobnie jak kilka innych przedsiębiorstw działających w Polsce, otrzymała w zeszłym roku uprawnienia do eksportu mięsa do Chin. W tej chwili Pini Polonia jest największym eksporterem polskiego mięsa do tego kraju - miesięcznie wysyła tam ok. 8 tys. ton. W środę przedstawiciele Pini Polonia podpisali kontrakt z kolejnym odbiorcą w Chinach. Wartość umowy, według informacji przekazanych przez dyrektor generalną przedsiębiorstwa Halinę Osińską, to około 30 mln zł rocznie.
Szef związku Polskie Mięso Witold Chociński uważa, że eksport naszego mięsa może pozytywnie wpływać na nasz bilans handlowy z Chinami. Póki co, z Państwa Środka sprowadzamy 10 razy więcej towarów niż tam wysyłamy.
- Przetwórstwo mięsne to bardzo duża gałąź gospodarki. Możemy zwiększać naszą wymianę handlową, której do tej pory nie było - mówił Chociński podczas spotkania w PAIiIZ.

PAIiIZ prowadzi obecnie 13 projektów firm chińskich, które chcą inwestować w naszym kraju. Ich łączna wartość to ok. 250 mln euro. Jeśli zostałyby zrealizowane mogłyby dać ok. 3 tys. miejsc pracy.

Napisany dnia: 06 06 2013 przez: gelen
ENERGA najcenniejszą firmą na Pomorzu
Wartość najcenniejszej  firmy na Pomorzu czterokrotnie przewyższa budżet Gdańska, wynika z pierwszego raportu na temat roli przedsiębiorstw w rozwoju województwa przygotowanym przez PKPP Lewiatan. Raport „Przedsiębiorcy w województwie pomorskim*”, przygotowany przez Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych Lewiatan, to pierwsze tego typu opracowanie w Polsce, prezentujące największe przedsiębiorstwa i ich wpływ na region. Wśród spółek mających największy wpływ na gospodarkę województwa pomorskiego ENERGA zajęła pierwsze miejsce w najważniejszych kategoriach.

 

- Pomorze to zdecydowanie jeden z najdynamiczniej rozwijających się regionów w Polsce, w którym powstaje 5,7% polskiego PKB. To w dużej mierze zasługa przedsiębiorstw prowadzących działalność na tym obszarze. Świetnym przykładem jest Grupa ENERGA, której wartość szacowana przez rynek w 2011 roku na 8,5 mld zł  czterokrotnie przewyższała budżet Gdańska,  dając firmie pozycję lidera wśród najcenniejszych firm na Pomorzu. Dla przykładu wartość sklasyfikowanego na drugim miejscu Lotosu to 3,5 mld zł – podsumowuje Jeremi Mordasewicz, doradca Zarządu PKPP Lewiatan. - O wysokim tempie wzrostu spółki świadczy również dynamika jej zysku netto, która od 2006 roku wyniosła 303%.
Spółka została sklasyfikowana najwyżej pod względem wysokości zatrudnienia (11 640 etatów), nakładów na inwestycje (1,4 mld zł) oraz wysokości zysków netto (702,6 mln zł).
- Cieszymy się, że na naszym obszarze działają takie przedsiębiorstwa jak ENERGA. Tak znana i nowoczesna marka nie tylko podnosi prestiż naszego województwa, ale przynosi również realne korzyści, dzięki którym możemy realizować kolejne inwestycje. Wpływy do budżetu z tytułu podatku CIT spółek Grupy ENERGA, których siedziby znajdują się w województwie są najwyższe w regionie i wynoszą ponad 180 mln zł – powiedział Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Napisany dnia: 06 06 2013 przez: gelen
W Wenecji pracuje pierwsza przemysłowa elektrownia na wodór
Wykorzystanie wodoru jako nośnika energii jest od dawna liczącą się alternatywą dla istniejącego modelu gospodarki energetycznej. Uważa się, że wodór jako uniwersalne paliwo może zaspokoić wszystkie potrzeby ludzkości w zakresie energii elektrycznej, cieplnej i mechanicznej. Ten czysty i łatwo dostępny nośnik nadaje się do stosowania w istniejących technologiach energetycznych takich jak ogniwa paliwowe, silniki tłokowe i turbiny gazowe. Stworzenie systemu energetycznego opartego na wodorze wymaga infrastruktury technicznej porównywalnej z układami i urządzeniami przeznaczonymi dla gazu ziemnego (rurociągi, zbiorniki, sprężarkownie itp.). Zgromadzone doświadczenia eksploatacji systemów gazu ziemnego mogą stać się swoistym pomostem na drodze do ewentualnej budowy powszechnej „wodorowej" gospodarki przyszłości. Za główne przesłanki użycia wodoru jako podstawowego nośnika energii uważa się następujące fakty:
-          wodór stanowi odnawialne i nieograniczone źródło energii
-          można go pozyskiwać z wielu źródeł takich jak paliwa organiczne, biomasa i woda
-          produkty jego energetycznej konwersji są (poza nielicznymi wyjątkami) bezpieczne i nieszkodliwe dla środowiska naturalnego i zdrowia ludzkiego.
Jednak perspektywa wdrożenia nowego modelu energetyki jest wciąż odległa. Bez presji czynników politycznych i ekonomicznych obecnie brak jest naglących powodów, które zmuszałyby firmy sektora energetycznego do ponoszenia wielkich nakładów na prowadzenie badań i tworzenie infrastruktury dla przyszłej gospodarki wodorowej. Zarówno inwestorzy jak i samo społeczeństwo muszą wcześniej uświadomić sobie korzyści, które taka transformacja mogłaby przynieść. Oprócz obniżenia kosztów funkcjonowania gospodarki jako całości, poprawy bezpieczeństwa stosowanych technologii i zwiększenia potencjału energetycznego byłyby to przede wszystkim uzyskanie niezależności paliwowo-energetycznej kraju i radykalna poprawa stanu ochrony środowiska naturalnego. Sam proces przejścia do nowego modelu gospodarki będzie długi i poddany wpływowi licznych czynników wewnętrznych oraz globalnych. Najważniejsze z nich zostały wyszczególnione w załączonej tabeli.
Wobec mnogości czynników politycznych, ekonomicznych i technicznych trudno jest bliżej określić czasowy harmonogram tak złożonego procesu. Wielu ekspertów uważa jednak, że transformacja ta już się rozpoczęła, o czym ma świadczyć stały rozwój technologii wytwarzania samego wodoru jak i urządzeń do jego utylizacji (zwłaszcza ogniw paliwowych). Zagrożenie terroryzmem dostarczyło w USA dodatkowego argumentu za większym zaangażowaniem w plany budowy gospodarki nowego typu.
Znaczące osiągnięcia odnotowano w wielu krajach w zakresie doskonalenia źródeł czystej energii, jakimi są ogniwa paliwowe przystosowane do spalania nie tylko gazu ziemnego, metanolu czy biogazów lecz również i wodoru. Niewielkie ogniwa o mocy 1-10 kW są przeznaczone dla wytwarzania ciepła i elektryczności w gospodarstwach domowych, zaś największe dostarczają mocy rzędu kilkuset kilowatów do sieci elektrycznej. Oprócz ogniw paliwowych naukowcy i konstruktorzy na całym świecie pracują nad wdrożeniem dalszych rodzajów źródeł czystej energii opartych na wodorze. Firma Ballard Power Systems wraz z Ford Power Products wprowadziły na rynek pierwszy agregat prądotwórczy napędzany przez standardowy silnik wewnętrznego spalania o pojemności 6.8 l. Model o nazwie Ecostar dostarcza mocy 114 kVA przy napięciu w zakresie 120 V do 480 V i częstotliwości 60 Hz. Podobne źródła elektryczne małej mocy dostarczają obecnie także inne firmy amerykańskie i azjatyckie. Dla przykładu chiński producent Shandong oferuje prądnicę o mocy maks. 5 kW napędzaną silnikiem spalającym czysty wodór. Generator dostarcza napięcia 110 lub 220 V do zainstalowanych na obudowie gniazd wtykowych. Jednocylindrowy silnik o znamionowej prędkości 1900 obr./min, chłodzeniu wodno-parowym jest zasilany wodorem o ciśnieniu co najmniej 6 bar. Masa agregatu wynosi 398 kg.
Z kolei firma Hydrogen Engine Center Inc., pionier produkcji „wodorowych" agregatów prądotwórczych dla energetyki rozproszonej oraz indywidualnych użytkowników, dostarcza źródła o dwóch mocach znamionowych: 50/60 kW i 208/250 kW, 50/60 Hz. Ich konstrukcja umożliwia równoległe łączenie tych prądnic w celu zwiększenia wymaganej mocy elektrycznej. Urządzenia te znajdą zastosowanie w rozmaitych układach konwersji wodoru na energię elektryczną. Wdrażanie podobnych agregatów zwiększy zapotrzebowanie odbiorców na wodór i niewątpliwie przyspieszy rozwój infrastruktury technicznej gospodarki opartej na tym paliwie.
Mimo licznych osiągnięć dotychczas energetyka zawodowa dużych mocy skutecznie opierała się stosowaniu nowego nośnika. Przełom nastąpił w ostatnich latach dzięki zwiększonym nakładom na rozwój technologii utylizacji wodoru. Europejski projekt rozwoju środowiska i innowacji, znany pod nazwą Hydrogen Park, uzyskał finansowanie 7.4 mld EUR; część tych środków - 50 milionów - wykorzystano do budowy pierwszej w świecie elektrowni opalanej wodorem. 12 lipca 2010 r. w Fusina koło Wenecji nastąpiło uruchomienie innowacyjnej elektrowni obejmującej turbinę „wodorową" i odzysk ciepła z jej produktów spalania w kotle parowym. Obiekt ten stawia istniejącą elektrownię węglową w Fusina i jej właściciela Enel w pozycji światowego lidera wdrażania technologii utylizacji wodoru w energetyce dużych mocy. Elektrownia ta jest zresztą prekursorem postępu technicznego we włoskiej energetyce. Tutaj w 1997 r. uruchomiono pierwszą w tym kraju instalację odsiarczania i odazotowania spalin. Dwa lata później wprowadzono tu filtry rękawowe do wychwytywania najdrobniejszych pyłów. W Fusina wreszcie rozwiązano palący problem na Półwyspie Apenińskim czyli zagospodarowanie odpadów komunalnych. Obecnie w kotłach tej elektrowni spala się wraz z węglem 70 000 ton specjalnego paliwa uzyskiwanego ze śmieci wytwarzanych przez 300 000 mieszkańców m.in. pobliskiej Wenecji.
Prace nad realizacją projektu Fusina rozpoczęto w 2004 r. Przedsięwzięcie obejmowało opracowanie dokumentacji, budowę instalacji i jej uruchomienie. Głównym celem zamierzenia było opracowanie i sprawdzenie w działaniu przemysłowym nowej konstrukcji palnika wodorowego o niskiej emisji tlenków azotu (poniżej 100 mg/Nm3). W pierwszym etapie dokonano modyfikacji komory spalania turbiny gazowej typu GE10 w celu dostosowania jej do nowego paliwa czyli czystego wodoru. Zwiększenie dopływu powietrza pierwotnego przy zachowaniu stosowania pary przyniosło obniżenie emisji NOx po zastąpieniu gazu ziemnego wodorem. W elektrowni Fusina badana jest praca turbiny spalającej mieszaniny wodoru i powietrza, zwłaszcza pod kątem zużycia łopatek i komory spalania. Elektrownia Fusina składa się z turbiny typu GE10-1 spalającej wodór wytwarzany jako produkt uboczny w pobliskich zakładach chemicznych Marghera. Gaz ten jest dostarczany rurociągiem o długości 2.5 km pod ciśnieniem 27 bar. Czystość wodoru wynosi co najmniej 96%. Turbina posiada prostą konstrukcję o pionowej komorze spalania. Spaliny wylotowe z turbiny są kierowane do odzysknicowego kotła parowego. Znaczna ilość ciepła jest dodatkowo odzyskiwana ze spalin dzięki kondensacji zawartej w nich wilgoci. Kondensat po oczyszczeniu zostaje wprowadzony do obiegu wodnego przyległego bloku parowego 320 MW. Ta oryginalna współpraca z sąsiadującym blokiem energetycznym pozwala na zwiększenie jego mocy o 4 MWe. Zatem wodorowy blok w Fusina w istocie dostarcza łącznie 16 MW mocy: 12 z własnej turbiny i 4 z przyrostu mocy bloku parowego. Integracja instalacji wodorowej z blokiem parowym pozwoliła podnieść jego sprawność do 42%. Umożliwia to obniżenie zużycia węgla o 1.4 t/h, a w konsekwencji emisji CO2 z tego bloku o 3.4 t/h. Spalanie wodoru w ilości 1.3 t/h przynosi 60 mln kWh energii elektrycznej rocznie, co pokrywa potrzeby 20 000 gospodarstw domowych. Jednocześnie unika się emisji 17 000 ton dwutlenku węgla.
Dotychczasowa eksploatacja instalacji potwierdziła wyniki wcześniejszych prób zmodyfikowanej turbiny gazowej. Zastosowane metody redukcji emisji NOx sprowadziły jak na razie wartość tego wskaźnika znacznie poniżej 400 mg/Nm3. Jest to wyróżniająca zaleta tej pierwszej elektrowni wodorowej. Dostępne obecnie technologie spalania wodoru nie dają takiej redukcji z powodu zbyt wysokiej temperatury płomienia. W przypadku wodoru jest ona wyższa o około 150 st. C od temperatury spalania gazu ziemnego. Nadmierna wartość tego parametru powoduje w tradycyjnych kotłach wysoką emisję tlenków azotu, przeciętnie trzykrotnie wyższą niż przy spalaniu gazu ziemnego, co stanowiło do tej pory istotną przeszkodę w wykorzystaniu wodoru w elektrowniach zawodowych.

Napisany dnia: 06 06 2013 przez: gelen
55 domów przyszłości
Po raz pierwszy w Polsce osoby zainteresowane budową domów jednorodzinnych mogą wybrać projekt zapewniający maksymalny poziom komfortu. Zestawienie opracowane przez Grupę Saint-Gobain we współpracy z uznanymi biurami architektonicznymi zawiera 55 projektów domów w standardzie Multi-Comfort. Jak wynika z analiz może on zapewnić mieszkańcom prawie czterdziestoprocentowe oszczędności związane z kosztami budowy 
i eksploatacji w porównaniu do standardowych konstrukcji.
Głównym celem budownictwa w standardzie Multi-Comfort jest zapewnienie właścicielom domów niskoenergetycznych wygody przy jednoczesnym zachowaniu korzystnego bilansu ekonomicznego. Jest to możliwe dzięki połączeniu wszystkich elementów funkcjonujących w budynkach, od oświetlenia i wentylacji po konstrukcję ścian, dachu czy instalacji. Oszczędnościom sprzyja także wysoka trwałość oferowanych rozwiązań oraz szybki i bezpieczny montaż. Standard Multi-Comfort opiera się na 7 zasadach komfortu, czyli zapewnienia użytkownikom domów komfortu termicznego, akustycznego, świeżego powietrza, estetyki, bezpieczeństwa oraz komfortu ekologicznego i ekonomicznego związanego ze zmniejszonymi kosztami ogrzewania.
Dzięki współpracy Saint-Gobain z biurami architektonicznymi „Archipelag", „Dobre Domy Flak & Abramowicz" oraz „MTM Styl" w zaprezentowanych domach udało się także znacznie ograniczyć zużycie energii bez uszczerbku dla komfortu jego mieszkańców. Pozwala to na uzyskanie oszczędności finansowych związanych z mniejszymi wydatkami na energię potrzebną do ogrzewania i wentylowania pomieszczeń. Jak wynika z analiz prezentowanych przez firmę koszty budowy i eksploatacji wysoce energooszczędnych budynków przyszłości mogą być nawet o 37 proc. niższe niż w przypadku standardowych konstrukcji.
Branża budowlana przywiązuje coraz większą wagę do kompleksowych rozwiązań stanowiących gwarancję wysokiego komfortu użytkowania w połączeniu z niskimi kosztami eksploatacji i miłą dla oka estetyką. Wychodząc naprzeciw zmianom w budownictwie oraz rosnącemu zapotrzebowaniu na nowoczesne rozwiązania, wspólnie z architektami stworzyliśmy projekty domów w standardzie Multi-Comfort. Jesteśmy przekonani, że ich szeroka oferta pozwoli każdemu planującemu budowę znaleźć projekt spełniający jego oczekiwania." - mówi Henryk Kwapisz, ekspert Grupy Saint-Gobain. 
Napisany dnia: 05 06 2013 przez: gelen
Orlen: związki i zarząd porozumiały się w sprawie
Związki zawodowe i zarząd PKN Orlen uzgodniły zapisy porozumienia, dotyczące wynagrodzeń dla pracowników w 2013 r. - poinformowały w środę (5 czerwca) strony. Porozumienie kończy spór płacowy, który w płockim koncernie trwał od lutego.
Związki i zarząd PKN Orlen uzgodniły, że pracownicy spółki otrzymają nagrody jednorazowe w wysokości 2400 zł (brutto) w czerwcu i 800 zł (brutto) w grudniu 2013 r.

Jak poinformowało PAP biuro prasowe PKN Orlen, "porozumienie wejdzie w życie w dniu podpisania, po uprzednim podjęciu przez zarząd uchwały o jego zatwierdzeniu". Oznacza to, że porozumienie zacznie obowiązywać najpóźniej w przyszłym tygodniu.

"Jednorazowe nagrody zostaną wypłacone wszystkim pracownikom PKN Orlen zatrudnionym na podstawie umowy o pracę, z wyłączeniem dyrektorów bezpośrednio podległych członkom zarządu oraz z zastrzeżeniem, że zostaną one naliczone na zatrudnionych w dniu wypłaty, proporcjonalnie do wymiaru etatu, z wyłączeniem osób przebywających na urlopach bezpłatnych i wychowawczych" - podało biuro prasowe płockiego koncernu.

Uzgadniając zapisy porozumienia związki i zarząd PKN Orlen "ustaliły, że podejmą dalsze rozmowy dotyczące bieżących tematów zgłaszanych przez organizacje związkowe, mając na celu ich rozstrzygnięcie z poszanowaniem zasad dialogu społecznego".

Do uzgodnienia porozumienia, kończącego spór między związkami a zarządem PKN Orlen, doszło podczas negocjacji w nocy z wtorku na środę z udziałem przedstawicieli Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego.

- W związku z zawarciem porozumienia płacowego rozwiązuje się Międzyzakładowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy - powiedział rzecznik komitetu Walenty Cywiński.

Dodał, że związki odstąpiły od pierwotnego postulatu podwyżki płac zasadniczych pracowników płockiego koncernu.

- Przyjęliśmy argumenty kwot jednorazowych nagród. Zresztą od samego początku twierdziliśmy, że nie zamykamy się na żadne rozwiązanie, a istotą jest, jaka propozycja będzie leżała na stole negocjacji - wyjaśnił Cywiński.

Zaznaczył przy tym, że uzgadniając zapisy porozumienia ustalono, że zarząd PKN Orlen wycofa z sądu dotychczasowe pozwy związane ze sporem i działalnością związków. Wcześniej PKN Orlen jako spółka złożył w sądzie m.in. wniosek o ustalenie legalności sporu zbiorowego.

Negocjacje w sprawie podwyżek płac w PKN Orlen zakończyły się bez porozumienia 28 lutego. W efekcie, zgodnie z zakładowym układem zbiorowym pracy, 10 marca wydano tam zarządzenie, podpisane przez prezesa Jacka Krawca, w którym ustalono, że wskaźnik wzrostu wynagrodzeń zasadniczych w 2013 r. wyniesie 0 proc., a wysokość nagród indywidualnych, które mają być uzależnione od oceny rocznej pracownika, sięgnie średnio 1 tys. zł.

Sprzeciwiając się tym zapisom największe związki PKN Orlen powołały pod koniec marca Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, wprowadzając pogotowie strajkowe. W skład komitetu weszły: NSZZ Solidarność, Związek Pracowników Ruchu Ciągłego, Branżowy Związek Zawodowy, Związek Zawodowy Kadry Kierowniczej oraz Solidarność 80 MZZ 2010.
Napisany dnia: 05 06 2013 przez: gelen
W Krakowie o energetycznej przyszłości
 W ciągu najbliższych 35 lat, a ściślej do roku 2050, polska energetyka musi  wdrożyć bardziej efektywne metody wykorzystywania węgla, inaczej będzie musiała przestawić się na inne rodzaje paliwa, stwierdził prof. Wojciech Nowak z Politechniki Częstochowskiej w trakcie seminarium jakie oddbyło sie podczas II Targów Technik Kotłowych, Procesów Cieplnych i Wody Przemysłowej Water&Heat w Krakowie (4-5.06). Na Targach i w trakcie kilkunastu firmowych prezentacji można ponadto zapoznać się z rozwiązaniami oraz urządzeniami przeznaczonymi zarówno dla zakładów ciepłowniczych, jak i dla firm posiadających w swojej strukturze jednostkę odpowiedzialną za zarządzanie energią w przedsiębiorstwie.

 

Metodą, która zapewnić ma możliwość  dalszego wykorzystania węgla  w energetyce  jest m.in spalanie  tlenowe, skojarzone z  wychwytywaniem dwutlenku wegla. Pracują nad nim obecnie polscy naukowcy z kilku instytutów naukowych i  uczelni technicznych, m.in. Politechniki Częstochowskiej.

Badania nad technologiami spalania węgla w tlenie  przeżywają obecnie na świecie burzliwy rozwój, przy czym Polska znajduje się  w tej dziedzinie w czołówce, twierdzi prof. Nowak. Obecnie na świecie pracuje 41 tego typu instalacji, z czego większość w USA.

W Polsce tego typu układy spalania w tlenie bada się w  elektrowniach: Łagisza i Łaziska. Polski projekt oxy spalania węgla znajduje się na półmetku, informował profesor Nowak. W ciagu najbliższych kilku lat powinniśmy zaczynać wdrażanie owej technologii.

Systemowe  podejście do badań diagnostycznych prezentował przedstawiciel katowickiej firmy eksperckiej “Pro Novum”. Na tego typu podejście pozwala informatyczny  LM System PRO+ . System ten pozwala nie tylko na  rejestrację  stanu badanych urządzeń, ocenę ich stanu technicznego, wskazuje  elementy, które należy badać, lecz także prognozje żywotność i trwałość urządzeń, analizuje awaryjność i jej przyczyny, a także  stopień ryzyka wystąpienia awarii. System ten wykorzystują  praktycznie wszystkie polskie grupy energetyczne, mówił Radosław Stanek z katowickiego “Pro Novum”.

W trakci seminarium i prezentacji mówiono m.in. o kwestiach związanych ze spalaniem biomasy, spalaniem osadów komunalnych i ściekowych, o korzyściach wynikających z trójgeneracji, odzyskiwaniu ciepła ze spalin. Możliwości branży wodnej i ciepłowniczej prezentowane są natomiast na 34 stoiskach wystawienniczych
Napisany dnia: 05 06 2013 przez: gelen
Rozmowy o związkowej reprezentatywności
3 czerwca 2013 r. w warszawskiej siedzibie Związku Rzemiosła Polskiego odbyła się konferencja pt. „Reprezentatywność wczoraj i dziś”.

 

Forum Związków Zawodowych reprezentowali: wiceprzewodniczący Zygmunt Mierzejewski oraz Anna Grabowska.

Jak mówił minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, kwestia reprezentatywności jest istotna zarówno na szczeblu centralnym, jak i z punktu widzenia działalności WKDS-ów. Zaznaczył, że w ramach nowej perspektywy EFS, musi być zagwarantowana pula środków dla partnerów społecznych, w tym na wzmocnienie ich roli w regionach, bo tam dialog może być nawet bardziej efektywny niż na poziomie krajowym. W opinii ministra, konieczne jest też dotarcie do Polaków z informacją na temat działalności Komisji Trójstronnej, WKDS-ów i w ogóle roli dialogu społecznego. Wiedza w tym zakresie jest bowiem zbyt mała. Jeszcze gorzej jest, zdaniem ministra Kosiniaka Kamysza, z wiedzą na temat działalności EKES. Brakuje też informacji zwrotnej z tego gremium dialogu międzynarodowego.

Prof. Juliusz Gardawski zaznaczał natomiast, że konieczne jest stworzenie klimatu do debaty na temat reprezentatywności . Z pewnością będzie to lepsze niż jakakolwiek arbitralna decyzja technokratów. Polską sytuację określił jako chwiejny korporatyzm, w którym dialog raz jest silniejszy, raz słabszy, zależnie od okoliczności. Do tego dochodzi właśnie problem reprezentatywności. Według prof. Gardawskiego, musimy przypomnieć sobie, że sukcesem dialogu nie jest obrona własnego stanowiska za wszelką cenę przez którąkolwiek ze stron, ale debata i wzajemne ustępstwa prowadzące do porozumienia.

Z kolei prezes ZRP Jerzy Bartnik zauważył, że przede wszystkim trzeba umieć słuchać partnerów. Jest to pierwszy krok na drodze do prawdziwego dialogu. Dodał, że poszczególne organizacje uczestniczące w tym procesie powinny, załatwiając sprawy dla siebie, zawsze uwzględniać interesy innych. Mówiąc o reprezentatywności stwierdził, że obecnie jej udowodnienie wymaga zbyt wielu zabiegów administracyjnych, zbierania dokumentacji itd. Podkreślił, że konieczna jest zmiana miernika reprezentatywności. Zauważył, że w coraz większym stopniu organizacje będą musiały reprezentować określone grupy uczestniczące w partnerstwie społecznym i gospodarczym, a nie tylko swoich członków.

Agata Oklińska, zastępca dyrektora departamentu dialogu społecznego w MPiPS poinformowała o propozycji przygotowanej przez resort pracy, w myśl której rozwiązania z działu XI Kodeksu pracy byłyby przeniesione na grunt ustawy o sporach zbiorowych. Chodzi o wystawienie wspólnej reprezentacji związkowej do prowadzenia sporu zbiorowego, a gdy nie jest to możliwe, udział w nim co najmniej jednej organizacji reprezentatywnej. Zaznaczyła, że musi to być jeszcze przedmiotem debat w zespołach TK. Dodała, że generalnym celem zmian dotyczących reprezentatywności organizacji związkowych jest wzmocnienie organizacji reprezentatywnych poprzez przyznanie wyłącznie im uprawnień dotyczących zbiorowego prawa pracy.
Napisany dnia: 04 06 2013 przez: gelen
Biogaz: nie wykorzystujemy naszego
Łączna moc elektryczna instalacji opartych na biogazie wynosi w Polsce ponad 132 megawaty. W ten sposób energię produkują niektóre oczyszczalnie ścieków, składowiska odpadów i biogazownie. To wielokrotnie mniej, niż pozwala polski potencjał - wskazują naukowcy.
Przez ostatnie trzy lata naukowcy z ośmiu europejskich krajów wspólnie badali możliwości rozwoju wykorzystania biogazu, współpracując w ramach międzynarodowego projektu SEBE (Sustainable and Innovative European Biogas Environment - Zrównoważony i Innowacyjny Europejski Sektor Biogazu). W pracach, na które przeznaczono ok. 3 mln euro, uczestniczyły instytuty naukowe, parki technologiczne i agencje rozwoju regionalnego z Polski, Austrii, Niemiec, Węgier, Czech, Słowacji, Słowenii i Włoch. We wtorek (4 czerwca) w Katowicach podsumowano realizację projektu.

- Gdy trzy lata temu zaczynaliśmy nasz projekt, w Polsce było zaledwie sześć instalacji biogazu rolniczego; dziś mamy 33 - wciąż wielokrotnie mniej, niż w Niemczech czy Austrii, ale widać stopniowy wzrost. Potencjał w rolnictwie jest olbrzymi. Rozwój stanie się bardziej dynamiczny, gdy wdrożone zostaną bardziej odważne instrumenty wsparcia finansowego w tej dziedzinie - oceniła dr Alina Rejman-Burzyńska, kierująca projektem w Głównym Instytucie Górnictwa (GIG) w Katowicach.

W Polsce biogaz wytwarzany jest na składowiskach odpadów komunalnych, w oczyszczalniach ścieków oraz w biogazowniach rolniczych. Według danych przedstawionych podczas wtorkowej konferencji "Biogaz przyszłością Europy", największą moc (łącznie ok. 65 megawatów) mają instalacje działające w oczyszczalniach ścieków. Jednak możliwość produkcji prądu ma jedynie ok. 75 z ponad 4,3 tys. wszystkich polskich oczyszczalni. Ponad 3,1 tys. z nich to oczyszczalnie komunalne, a pozostałe - przemysłowe. Specjaliści oceniają, że co najmniej trzy czwarte wszystkich oczyszczalni mogłoby mieć własne bioelektrownie, wykorzystujące osady ściekowe.

Wśród ok. 800 profesjonalnych składowisk odpadów (nielegalnych wysypisk jest prawie pięć razy tyle) instalacje odgazowania ma ok. 170, ale tylko ponad 90 z nich jest przystosowanych do produkcji z biogazu prądu i ciepła. W pozostałych gaz jest utylizowany, czyli spalany bez pożytku energetycznego. Łączna moc elektryczna instalacji na składowiskach śmieci to ok. 30 megawatów. Kolejnych 11 składowisk przygotowuje się do uruchomienia instalacji pozyskiwania i wykorzystania biogazu.
W ocenie ekspertów, w Polsce w najbliższych latach najszybciej będą rozwijać się biogazownie rolnicze, czyli instalacje oparte na roślinach energetycznych i odpadach rolno-spożywczych, ale także na odpadach związanych z hodowlą zwierząt czy przeterminowanej lub nienadającej się do spożycia żywności. Najpopularniejszym surowcem dla biogazowni będzie rolnicza biomasa.

W Niemczech, gdzie potencjał upraw na potrzeby biomasy oceniany jest na blisko 12 mln hektarów, działa ponad 7,9 tys. bioelektrowni. W Polsce potencjał ten jest niewiele mniejszy (ok. 10,7 mln ha), ale bioelektrownie rozwijają się powoli. Obecnie działają 33, z czego 32 to biogazownie rolnicze rejestrowane w Agencji Rynku Rolnego; tylko jedna pracuje w oparciu o koncesję Urzędu Regulacji Energetyki. Łączna moc polskich biogazowni przekracza 37 megawatów, co w połączeniu z mocą instalacji biogazowych na wysypiskach i w oczyszczalniach daje ponad 132 megawaty mocy.

Polska polityka energetyczna zakłada, że w przyszłości biogazownie mogą działać w każdej gminie, mającej warunki do stworzenia takiej instalacji. W 2020 r. miałyby one wytwarzać ok. 2 mld m sześc. biogazu. Naukowcy przyznają jednak, że ta dziedzina energetyki nie rozwija się tak szybko jak prognozowano jeszcze kilka lat temu. Powodem jest m.in. brak nowej ustawy o odnawialnych źródłach energii, ustalającej zasady wsparcia dla energii z takich źródeł.

- Może liczba kilku tysięcy biogazowni będzie trudna do szybkiego osiągnięcia, niemniej widać ruch w tym kierunku. Powstaje bardzo dużo planów i projektów, które będą zrealizowane przy odpowiednich instrumentach wsparcia finansowego i uwarunkowaniach prawnych - wskazała dr Rejman-Burzyńska.

Podczas wtorkowej konferencji zaprezentowano m.in. innowacyjną polską technologię bioelektrowni i biogazowni Electra, która znacząco różni się np. od rozwiązań przyjętych w tej dziedzinie w Niemczech. Koszt jednego megawata zainstalowanej mocy elektrycznej w tej technologii szacuje się na ok. 4 mln euro - składa się na to właściwa bioelektrownia, linia produkcji nawozu, mikrooczyszczalnia wody nadosadowej oraz instalacja odsiarczania biogazu. Eksperci szacują, że bez jakiegokolwiek wsparcia czy dofinansowania taka inwestycja zwraca się w 5-6 lat.

Napisany dnia: 04 06 2013 przez: gelen
Energetyka: PSE z koncesją na przesył energii do 2030
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki przedłużył Polskim Sieciom Energetycznym termin ważności koncesji na przesyłanie energii elektrycznej do 31 grudnia 2030 r. - dowiedział się portal górniczy nettg.pl z informacji przekazanych przez biuro prasowe spółki.
Przy ustalaniu okresu obowiązywania koncesji, prezes URE uwzględnił horyzont czasowy "Polityki energetycznej Polski do 2030 roku", w którym określono prognozy rozwoju sytuacji energetycznej w kraju na najbliższe kilkanaście lat.

- Wydanie koncesji dla PSE oznacza, że spółka spełnia warunki określone w ustawie prawo energetyczne, co gwarantuje prawidłowe wykonywanie działalności w zakresie przesyłania energii elektrycznej - podkreślił Henryk Majchrzak, prezes zarządu PSE.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne to strategiczna spółka Skarbu Państwa. Jest operatorem systemu przesyłowego (OSP) - zdefiniowanym w ustawie Prawo energetyczne, jako przedsiębiorstwo energetyczne zajmujące się przesyłaniem energii elektrycznej i odpowiedzialne za ruch w sieci przesyłowej, bezpieczeństwo funkcjonowania krajowego systemu elektroenergetycznego, eksploatację, konserwację i niezbędną rozbudowę sieci przesyłowej. Do obowiązków OSP należy również bilansowanie systemu, czyli równoważenie zapotrzebowania na energię elektryczną z jej dostawami.

PSE zarządza siecią najwyższych i wysokich napięć o długości prawie 13 tys. 400 km, na którą składa się ponad 240 linii, w tym jedna linia o napięciu 750 kV i długości 114 km, 74 linie o napięciu 400 kV i łącznej długości 5 tys. 340 km oraz 167 linii o napięciu 220 kV i łącznej długości 7 tys. 942 km.
Napisany dnia: 04 06 2013 przez: gelen
Energia elektryczna ze źródeł odnawialnych – aktualne dane
Ilość energii elektrycznej wytworzonej w odnawialnych źródłach energii w 2012 r., według stanu na dzień 30 maja 2013 r., wyniosła 13 937 928,422 MWh. Wynik ten potwierdza ilość świadectw pochodzenia wydanych przez Prezesa URE zgodnie z ustawą – Prawo energetyczne.

Zgodnie z art. 9e ust 1 tej ustawy potwierdzeniem wytworzenia energii elektrycznej w odnawialnym źródle energii jest świadectwo pochodzenia tej energii. Dopiero z chwilą jego wydania energia elektryczna zostaje zaliczona do wytworzonej w OZE. Zgodnie z powyższym, ilość wytworzonej energii elektrycznej w odnawialnych źródłach energii w 2012 roku wynikająca z wydanych przez Prezesa URE świadectw pochodzenia, ze względu na rodzaj źródła i według stanu na 30 maja 2013 r.,wynosi:

Rodzaj źródła OZE

Ilość [MWh] 2012 r.

Elektrownie na biogaz
528 099,178

Elektrownie na biomasę
1 097 718,577

Elektrownie wytwarzające e.e.
z promieniowania słonecznego
1 136,802

Elektrownie wiatrowe
4 524 473,670

Elektrownie wodne
2 031 544,902

Współspalanie
5 754 955,293

Łącznie
13 937 928,422

Wobec wyjątkowej sytuacji, spowodowanej wejściem w życie w dniu 31 grudnia 2012 r. rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 18 października 2012 r. w sprawie szczegółowego zakresu obowiązków uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw pochodzenia, uiszczenia opłaty zastępczej, zakupu energii elektrycznej i ciepła wytworzonych w odnawialnych źródłach energii oraz obowiązku potwierdzania danych dotyczących ilości energii elektrycznej wytworzonej w odnawialnym źródle energii (Dz. U. z 2012 r. poz. 1229), wprowadzającego nowe obowiązki dla jednostek spalających biomasę, Prezes URE w dalszym ciągu prowadzi postępowania administracyjne dotyczące wniosków o wydanie świadectw pochodzenia na łączny wolumen energii elektrycznej wytworzonej w 2012 r. - ok. 2,1 TWh. Ze względu na rodzaj toczących się spraw ilość  wytworzonej energii elektrycznej rozkłada się w sposób następujący:

Rodzaj sprawy

Ilość wytworzonej energii elektrycznej [MWh]

Wnioski, które nie zostały rozpatrzone
2 148 537,466

w tym wnioski dot. wyłącznie jednostek spalających biomasę
2 091 192,110

Postępowania te zostaną zakończone po zgromadzeniu materiału dowodowego pozwalającego na merytoryczne rozpatrzenie wniosków poprzez wydanie świadectwa pochodzenia, bądź wydanie postanowienia o odmowie wydania świadectwa pochodzenia.

Do dnia 30 maja 2013 r. Prezes URE wydał postanowienia o odmowie wydania świadectw pochodzenia na łączny wolumen wytworzonej energii elektrycznej w 2012 r. wynoszący ok. 0,4 TWh. Wśród najczęściej wymienianych przyczyn odmowy znalazły się: niedochowanie przez wnioskodawców terminów przedłożenia operatorowi systemu elektroenergetycznego wniosków o wydanie świadectw pochodzenia,nieudokumentowanie daty rozpoczęcia rozruchu technologicznego, a także niespełnienie wymogów (obowiązującego do 30 grudnia 2012 r.) rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 14 sierpnia 2008 r. W większości przypadków Przedsiębiorcy wnieśli zażalenia do Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Źródło: www.ure.gov.pl
Napisany dnia: 04 06 2013 przez: gelen

<< Poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 Nastepna strona >>

powrót, do góry